środa, 31 grudnia 2008

Ostatni wpis...

...w tym roku oczywiście ;)
Wczoraj była piękna zima u nas, więc wyskoczyłam w tzw. "teren". Oczywiście z aparatem :) Fotki niżej.




No i moje pierniczki - polukrowane na święta były, ale brakło czasu, by je pokazać.


Nasza tegoroczna mała choineczka:


Życzę Wam wszystkim moi drodzy szampańskiego Sylwestra
i udanego wejścia w Nowy Roczek!!!

!!! !!! !!! LET'S PARTY !!! !!! !!!







poniedziałek, 22 grudnia 2008

Życzenia


Kochani odwiedzający mój blog!


Życzę Wam



Świąt Bożego Narodzenia:

białych, pachnących choinką,

skrzypiących śniegiem pod butami,

spędzonych w ciepłej

i rodzinnej atmosferze,

pełnych niespodziewanych prezentów.

Świąt dających radość i odpoczynek

oraz nadzieję na Nowy Rok,

żeby był jeszcze lepszy niż ten,

który właśnie mija.






piątek, 19 grudnia 2008

...pada...

No proszę! Chyba zaczarowałam tym śniegiem na blogu u siebie w mieście pogodę ;) Nie wiem jak u Was, ale u mnie za oknem pada śnieg! :) Miałam lecieć do marketu na zakupy, ale zdaje się, że mam wymówkę ;)

czwartek, 18 grudnia 2008

Siedem



Wczoraj pisałam o zaproszeniu mnie przez Agnes B. do zwierzeń. Proszę bardzo.

7 prawd o mnie:


1. Ładnych parę lat temu śpiewałam w zespole chrześcijańskim w moim mieście. Sprawiało mi to wiele radości :) Ale zaczęły się studia i większość "rozjechała" się po Polsce. Czasami wyciągam z szuflady nuty i sobie podśpiewuję...

2. Jestem alergikiem (uczulona jestem na trawy itp. oraz mniej sierść psią i kocią) i mieszkam z kotem, a regularnie odwiedzam dom z psem. Logiczne prawda? ;)

3. Wkurza mnie ludzka głupota - i tak ogólnie, i tak u konkretnych osób.

4. Lubię niektóre domowe obowiązki: prasowanie, zmywanie naczyń, no i pieczenie ciasteczek :) Najlepiej przy jakiejś dobrej rytmicznej myzyce :)

5. Moja ulubiona potrawa to... lody. Jeśli nie mam na nie ochoty to znaczy, że jestem chora ;)

6. Kocham książki! I to jest najlepszy prezent, jaki można mi sprawić (ale z innych też się oczywiście cieszę!). Pamiętam, że jak mama zapisała mnie w 1 klasie podstawówki do biblioteki (nie szkolnej) to tygodniowo pochłaniałam kilka książek - z roku na rok coraz grubszych. W czwartej czy piątej klasie podstawówki okazało się, że w bibliotece "dla dzieci i młodzieży" nie ma już dla mnie ciekawych książek. Więc... zaczęłam wypożyczać z biblioteki dla dorosłych (na kartę mojego dziadka). Szkolną bibliotekę odwiedzałam bardzo rzadko (straszne kolejki tam były po lektury!). Lektury szkolne przeczytałam wszystkie, prawie - nie mogłam i nie chciałam przebrnąć przez "Medaliony", "Rozmowy z katem" itp.).

7. Mam ogromną awersję do polityki i w gruncie rzeczy nie wiem co się dzieje "na tym Bożym świecie".


Aha! Jeszcze jedno - nie cierpię kolejek! Chociaż nawet nie pamiętam tych słynnych z PRL-u...


Wzięłam udział w zabawie, ale w innych nie będę strzelać (większość ustrzelona ;) ). Jak ktoś będzie chciał się "wywnętrzyć" to i tak może to zrobić.


wtorek, 16 grudnia 2008



Ostatni post pisałam.... nooo... dawno.... Jak tak dalej pójdzie, to wyjdzie na to, że prowadzę miesięcznik on-line ;) Ale już wspominałam, że miałam kłopoty z komputerem, a jeszcze wczoraj wyłączył mi się aparat podczas sesji :/ Na szczęście to tylko bateria padła, więc ją podładowałam.

Tak więc ["nie zaczyna się zdania od ..więc..." ;) ] dziś zdjęcia i krótkie opisy, bo na dłuższy wpis nie mam dziś weny i już... Sorry...
Najstarsze - tzw. TAJNIAK, nad którym pracowałam latem i o którym pisałam tutaj.

Jest to oczywiście szafa - od podłogi do sufitu. Malowałam te drewniane drzwi na kolor biały, ale taki "przecierany". Na zdjęciach oczywiście wyszło na żółto :/

A tutaj dodatki do tego dłuugaśnego pomarańczowego szala :
(kaszkiet zrobiony wg wzoru MAO, który podała na którymś forum)


(czapka i mitenki wg mojego pomysłu)




Czarny golfik prawie wg wzoru 2 owieczki, tylko ja zrobiłam mniejszy i jeszcze wykończyłam go szydełkiem, co by się nie zwijał.


Szaliczek-próbka zrobiony z włóczki Mammut z Interfoxu. Chyba jeszcze dokupię i dorobię czapkę.


Miniaturka sweterka zrobiona z nudów i żeby się przekonać czy potrafię takie maleństwa. Potrafię ;) Robiłam na okrągło na 5 drutach 2,5mm.

A tu kilka pierwszych okrążeń serwetki - być może prezentu gwiazdkowego (jak zdążę).


Zaczęłam szal wg Dagny, który miałam robić później, ale nie wytrzymałam...


No i na koniec moje wypieki - pierniczki piekłam tydzień temu. Ozdobię je chyba w piątek... A potem zostawię do zmięknięcia ;)





Na dziś to wszystko. Pozdrawiam!



P.S. Kath: Na ten Tweed już mam pomysł, ale musi poczekać - po Sylwestrze ruszę :)
P.S. II : Agnes B. zaprosiła mnie do zwierzeń - napiszę, ale nie dziś. Wybaczcie...