czwartek, 28 sierpnia 2008

DZIANA MAFIA

...



serdecznie w imieniu twórców:


http://www.dzianamafia.pl/

ZAPRASZAMY ! ! ! Już niebawem ruszy pełną parą - to więcej niż galeria rękodzielnicza - to prawdziwa dziewiarska rodzina gromadząca ludzi z całej Polski - znajdziecie tam dzieła wszelakie stworzone przy pomocy technik dziewiarskich, począwszy od skarpetek poprzez wystrój wnętrz a skończywszy na zabawkach, to się w głowie nie mieści to jest prawdziwa DZIEWIARSKA MAFIA !!!!!!!!!

Więcej informacji na forum http://forum.maesteria.net/index.php

środa, 27 sierpnia 2008

...

Miałam dziś trochę popisać i powklejać, ale internet chodzi o kulach (przy otwieraniu poczty i logowaniu się na fora dostawałam tzw. szału!), więc boję się, że ja wkleję, a on wyrzuci... :( [z poczty mnie wyrzucił). Porzucam kompa i idę zagnieść ciasto na pizzę.

PAPA!!!

piątek, 22 sierpnia 2008

Starocie c.d. c.d.

Żeby zacząć pozytywnie - na przekór nadchodzącej małymi kroczkami (ale jednak...!) jesieni wrzucam zdjęcie z wiosennego parku (zrobiłam je w kwietniu).







A teraz szklane malowanki - pędzlowanki.


Komplet dla mojej mamy (zdjęcia fatalnej jakości - daaaawno zrobione, postaram się przy najbliższej okazji o lepsze). Przy dużym formacie pomógł mi mój Kochany (kawałek domku i pomysł na tło obrazka). Ilekroć przyjdzie do niej ktoś, kto tego nie widział, mama się chwali prezentami :) .













Mały kropkowy przerywnik





...a to...




...tulipany...






...i słoneczniki...
...w pełnym słońcu...





Niektóre zdjęcia mają "ramki", bo bawiłam się Corel-em. Więcej zdjęć umieszczę (może niedługo) na fotosiku i picasa.




czwartek, 21 sierpnia 2008

Goście pojechali już w piątek, a ja bolerka nie skończyłam... Jakoś nie mogę... Dlaczego? ...pewnie dlatego, że siedzę przed kompem i czytam blogi i podziwiam dzieła... Ostatnio weszłam na archiwum Dagny i przypomniało mi się, że chcę zrobić bąbelkowe bolerko z Sabriny (Dagny zrobiła przepiękne!!!). Na razie nie wiem z czego... Może z resztek Sonaty po szydełkowej spódnicy...? Się zobaczy.

P.S. Jak przerobię zdjęcia [umiem już sama :) ] to pokażę moje szklane malowanki-pędzlowanki.

środa, 13 sierpnia 2008

Ravelry

Dostałam dziś zaproszenie z Ravelry!!!!! :) I od rana buszuję. Ale nie za bardzo mogę się skupić na tym, bo po głowie chodzi mi melanżowe poncho. Włóczkę mam tylko nie mogę się zdecydować na wzór. Chyba zrobię najprostsze z frędzlami. Ale najpierw bolerko muszę dokończyć - zostały mi rękawy.... Opornie mi idzie. Może dlatego, że goście są i nie mam czasu...?

ullak: Dzięki za słowa otuchy! Poczułam się lepiej :)

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających!

P.S. Mruczek się wczoraj pojawił na 3 godziny :)

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Robótkowe koty

Hmm... Jak to jest? Robótki są przyciągane przez koty czy koty są przyciągane przez robótki? Większość robótkowiczek/-ów, których blogi i stronki odwiedzam, ma przynajmniej jednego kota. Ja co prawda nie mam, ale za to mój kochany ma. Teraz jego kocur Mruczek się wyniósł, bo przyjechali goście z małym dzieckiem, a on nie lubi hałasu płaczącego dziecka. Mam nadzieję, że się w tym tygodniu pokaże w domu (od 4 dni Mruczek nie zawitał)...
A oto i on.
W zbliżeniu:


I w całej swej krasie:


Mruczek podchoinkowy ;) (po prawej stronie zdjęcia wazonik mojego autorstwa)






Ogólnie rzecz biorąc Mruczek jest bardzo przyjacielski i "przytulny", ale - jak to kocur - nie zawsze potrzebuje towarzystwa ludzi. W stosunku do obcych jest bardzo nieufny i nie do wszystkich się przekonuje. Trafił do domu mojego ukochanego jako mały kociak razem ze swoim bratem. Brat niestety spadł niefortunnie z wysoko zawieszonego grzejnika i nie dało się go uratować :( Mruczek za to długo chorował i też mało brakowało, żeby dołączył do brata. Na szczęście trafił na ludzi z dobrym sercem i weterynarza z powołania. I teraz jest z nami :) (albo go nie ma bo "idzie w tango" na 3 dni ;) ).

Czekamy... na powrót "kota marnotrawnego"...

sobota, 9 sierpnia 2008

Hello!

Jakiś czas temu miałam "na tapecie" cóś takiego:

Jest już gotowe, ale na razie nie mam fotki - to raz; a dwa - chyba przerobię wykończenie, bo coś mi nie pasuje...
.
A teraz w koszyku mam cóś takiego:

Zdjęcie zrobione ze dwa tygodnie temu - teraz jestem trochę dalej. Ale musiałam pruć jeden fragment, bo pomyliłam się ("zapomniałam", że mam robić wg schematu). Ale po spruciu i tak nie robiłam dokładnie wg schematu, tylko tak żeby nie wyszło dziwactwo. Prawie zawsze, gdy robię dokładnie wg wskazówek, to nie do końca to wygląda tak jak powinno. W związku z tym zawsze robię po swojemu sugerując się tylko wzorem podstawowym.





poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Starocie c.d.

Na początku napisałam , że wkleję zdjęcia pierwszych moich robótek. Na razie odgrzebuję wszystko powoli... Dlatego zdjęcia będą umieszczone niezupełnie w takiej kolejności, w jakiej powstawały owe "dzieła".

W swoim czasie (ok. 9-10 lat temu) miałam manię robienia kartek, wizytówek, ozdóbek na okno i tym podobnych pierdułek. Bazowałam głównie na brystolu, a z braku specjalnych nożyków używałam takich do cięcia tapet ;) Na początku łatwo nie było, ale jakoś doszłam do wprawy. Prawie wszystkie kartki poszły w świat. Ostatnio znalazłam zdjęcie jednej z takich prostszych kartek. Była robiona na szybko - tuż przed wyjściem na urodziny osoby, która tę kartkę dostała.




Raz w życiu (jak do tej pory) zrobiłam coś większego.


Jest to zegar, który zrobiłam (niezbyt dawno - może 3 lata temu...?) do spółki z moim ukochanym. Zegar jest przerobiony z jakiegoś starego obrazu (fotokopia obrazu w ramie). Obrazek zalała mi niechcący moja babcia podlewając kwiatka, pod którym wisiał obraz. Rama drewniana była czymś "ozdobnym" obklejona - wyglądało jakby ktoś chlapnął gumą arabską (taki klej). Spiłowaliśmy "ozdobę" i machnęliśmy farbką olejną w moim ulubionym kolorze. A w środek daliśmy tło, które wcześniej służyło nam do robienia zdjęć martwej natury. Do tego tylko mechanizm i ... voilà!
Wisi i działa - bez zarzutu!


...idę dalej "grzebać"...