Trafiłam dziś na tę stronę przypadkiem i wspomnienia odżyły... Ja też kiedyś (koniec podstawówki i liceum) plątałam takie bransoletki - jedną nawet do dziś noszę przy sobie jako brelok do kluczy :-) Robiłam je nawet na zamówienie, ale za friko - "klient" musiał mi tylko przynieść materiał. Często miałam wtedy podziurawione dżinsy od agrafki, którą w nie wpinałam przy plątaniu muliny :-) Eeechhhhhh......! Jaka ja byłam wtedy młoda! Bez czapki się chodziło, szalik zamotany dla ozdoby na szyi a nie dla ciepła... A teraz jak się zmienia pogoda to mi "strzyka" w kościach ;-)
W odpowiedzi:
Teresa - jeszcze nie przeczytałam żadnej z tych książek, więc od siebie nie potrafię nic powiedzieć. A z opisów wydawcy wynika, że "Skrawki życia" są kontynuacją, ale chyba jednak nie są dokładnie o tym samym.
1 komentarz:
Zapraszam do mnie po wyróżnienie.
Pozdrawiam ciepło.
Prześlij komentarz