czwartek, 11 września 2008

Czworonożna małpa.....

...choć raczej powinno być: małpa na czterech łapach. Nasz szanowny Mruczek wykorzystał (przedwczoraj) przerwę w pracy nad moim tajniakiem i.....




Dobrze, że wcześniej rozłożyłam także na stole folię zabezpieczającą. Bo ślady byłyby na obrusie. Powiedziałam mu, że ma przechlapane (!) u mnie. Co zrobił? Ano właściwie nic... Najpierw pospał trochę na wersalce, a potem ułożył się na balkonie. Jak wchodził na chwilę do mieszkania, to omijał mnie z daleka - wiedział, że jestem na niego zła!




Wygrzebałam ostatnio z szafy bezrękawik, który zrobiłam rok temu z szenili. Kolory włóczki super, w dotyku też fajna, ale.... Coś mi to wdzianko na mnie nie leży... Fotki (ze mną w środku)wkleję przy okazji, bo dziś nie mam nastroju - zgodnie z aurą (szaro i pada). Robiłam na drutach 5,0 gładkim ściegiem, bo stwierdziłam, że wzoru i tak na tej włóczce nie będzie widać.


Szczerze mówiąc, to mam ochotę to spruć i zrobić coś innego, ale nie wiem co... Może poradzicie...? Zdjęcie oddaje kolor włóczki dokładnie.

papa....

*****************
P.S. Ciągle zmieniam podpis na zdjęciach, bo nie mogę się zdecydować. Muszę wymyślić jakieś logo...

2 komentarze:

persjanka pisze...

dolozylam twego bloga do porannych spacerow przy kawie wiec bede zagladac co rano:)..pikny ten melanz w robotce...:)..pozdrawiam ania

art-glass-ak pisze...

Dzięki za odwiedzinki :D Bardzo się cieszę, że będziesz do mnie zaglądać :) Ja od prawie pół roku "podglądam" Twego bloga i tylko wzdycham.... Kiedy ja tak będę dziergać...?

Co do melanżu - pikny, pikny, tylko trochę zbyt sztywny jak dla mnie [a druty wzięłam i tak większe - zamiast zalecanych 3,5 (wyrób był prawie jak brystol sztywny!) --> 5,0]. Na razie niech leży i czeka ne lepsze czasy ;)