czwartek, 23 kwietnia 2009

Przelotem

Długo nic nie pisałam, bo od świąt jestem zagoniona. Tydzień przed świętami przyjechali goście (brat i bratowa mojego mena z dwójką dzieci) i zostali 2 tygodnie. W czasie świąt prawie nic nie dziergałam - prawie, bo bratowa mojego mena wybiera się na majówkę i kupiła tu sobie sukienkę i buty, ale brakowało jej czegoś "na wierzch". Skutek był taki, że w Wielki Czwartek siedziałyśmy nad moimi gazetkami robótkowymi i zastanawiałyśmy się co by tu pasowało... Powstało bolerko z włóczki wiskozowo-bawełnianej - akurat na lato. Bolerko przez święta zrobiłam (nawet nikt nie protestował, że dziergam przy gościach ;-) ) i zdjęcia na modelce zrobiłam, ale czyściliśmy kompa z wirusów i muszę zainstalować program, by zrzucić zdjęcia na kompa. Musicie więc troszkę poczekać na fotki.
Muszę się zbierać, bo w tym tygodniu zaczęłam szkolenie i dziś mam na 10-tą zajęcia.
Odezwę się jak już będę miała fotki bolerka i czas :-)

1 komentarz:

persjanka pisze...

czekamy cierpliwie na bolerko i twoje wpisy..pozdrawiam ania